Szafirki zostały posadzone w październiku. Było wtedy już bardzo zimno, a mimo to po tygodniu wytknęły swoje ciekawskie kiełki spod ziemi. Byłam przekonana, że na wiosnę moim oczom ukaże się to samo jałowe poletko, z tą tylko różnicą, że oczyszczone ze zbutwiałych liści.
No i przekonałam się, że szafirek armeński to naprawdę twardy wojownik. Twardy, a zarazem łagodny, bo karmi mnóstwo pszczół i trzmieli i cudownie pachnie.
Przyroda nie znosi pustki. Zadarnione poletko zmieniło się w koszary, a każda nowa łodyga, czy kwiatostan natychmiast stały się mikrokosmosem i domem dla stworzeń tak maleńkich jak ten tu pająk:
Szafirek armeński jest dzielny jak wojownik Sparty. Nie straszne mu przymrozki, śmieje się ze ślimaków, jest odporny na ulewę, a przede wszystkim na łapki mojego pręgowanego kociska, które z uporem maniaka wytyczyło sobie ścieżkę przez sam środek rabaty.
Szafirki pięknie wyglądają właśnie w dużych skupiskach. Ten szpaler Ewuniu naprawdę robi wrażenie. U mnie był podobny wcześniej, ale już wszystkie niestety przekwitły. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNo tak, tutaj wszystko opóźnione o jakiś miesiąc :). Jak u Ciebie przekwitnie, to u mnie zakwitnie. Ciekawe co ja posadzę w tm dołku jak szafirki przekwitną?
UsuńSzafirki są cudne .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedziny, halszko! Właśnie wróciłam z ogrodu po obwąchaniu szafirków. Można się w nich zakochać :)
UsuńPięknie wyglądają te szafirki wzdłuż drewnianej kładki. O, i widzę koronę cesarską!
OdpowiedzUsuńHehe, korona tak się pręży, jakby się bała, że ktoś o niej zapomni :).
UsuńTo prawda, że śliczne szafirki to dzielni wojownicy. Niedługo będą nie tylko w miejscach, gdzie je posadziłaś, ale i tam gdzie będą chciały :)
OdpowiedzUsuńGigo, liczę na to, bo tu ciężko coś bardziej zaawansowanego wyhodować. Cebulowe rośliny się sprawdzają świetnie. Wystarczy wepchnąć w szczeliny między skałami i poczekać do wiosny. Czyż moje podejście ogrodnicze nie jest profesjonalne? ;)
UsuńCudne to szafirkowe wojsko. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki za wizytę, Krysiu! Uściski!
UsuńŚwietne zdjęcia, to ostatnie super. Roślinka interesującą, ciekawe jak długo kwitnie. Muszę o niej poczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
Damian, moje zakwitly w polowie maja i wciaz jeszcze kwitna. Usuwam tu i owdzie przekwitle kwiatostany. Mysle jednak, ze nie ma co sie sugerowac czasem kwitnienia, bo w Finlandii wegetacja rusza o wiele pozniej niz w Polsce. Szafirki naprawde latwo sie hoduje. Mam je pierwszy raz i oprocz wetkniecia w ziemie cebulek w odpowiednim czasie i podlania po wykielkowaniu nawozem nie trzeba robic nic wiecej :). Pozdrawiam i dziekuje za wizyte.
OdpowiedzUsuńOby kwitły jak najdłużej są takie piękne :)
Usuń